Tomasz Gollob poleci leczyć się w Korei? Siostra chce go tam zabrać

2017-06-24 14:44

Wczoraj minęły równo dwa miesiące od strasznego wypadku Tomasza Golloba (46 l.), w wyniku którego uszkodzony został rdzeń kręgowy żużlowca (nadal nie ma czucia w nogach). Mistrz wciąż jest rehabilitowany w szpitalu w Bydgoszczy. Jego rodzina i przyjaciele chcą jednak przenieść go za granicę!

Jak się dowiedział "Super Express", przyjaciele wskazali już trzy kierunki, dokąd mógłby się udać Gollob, by kontynuować rehabilitację. Są to specjalistyczne kliniki w Szanghaju, Nowym Jorku i Tokio. Jeszcze inny pomysł ma siostra Golloba Justyna. Jako pracownica polskiej ambasady w Korei Południowej poznała wielu ważnych ludzi w Seulu i jest w stanie załatwić bratu miejsce w tamtejszym szpitalu. Świetni fachowcy mieliby pomóc Gollobowi stanąć na nogi.

Wiele wskazuje jednak na to, że jeśli dojdzie w najbliższym czasie do jakiegoś przeniesienia żużlowca, to... do jego domu pod Bydgoszczą. Gollob bezgranicznie ufa lekarzom w bydgoskim wojskowym szpitalu i nie zamierza oddawać się w inne ręce. Marek Harat (operował Golloba) to światowej sławy specjalista od neurochirurgii. Do niego i rehabilitantów z Bydgoszczy zjeżdżają pacjenci z całego świata, więc Gollob nie za bardzo chce coś zmieniać. Jedyne, co go męczy, to ciągłe leżenie. Powtarza, że jest znudzony i najchętniej wróciłby do domu. W takim przypadku rehabilitacja odbywałaby się u Golloba albo żużlowiec byłby na nią dowożony (szpital jest oddalony zaledwie o kilka kilometrów). Na to jednak na razie nie ma zgody lekarzy.

Najnowsze